Teoria Dominacji

Autorem artykułu jest Ireneusz Czerniejewski. Źródło: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2243196702665155&id=2063622410622586&__tn__=K-R

 

Teoria Dominacji

Na pewno wielu, jeśli nie każdy z Was, słyszał o „Teorii Dominacji”. Z mojego doświadczenia zawodowego wiem, że wciąż wielu uważa ją za wiodącą, prawdziwą i jedynie słuszną lub jedyną mu znaną. I nie chodzi mi tylko o trenerów psów (tych już na szczęście coraz mniej) a o właścicieli i opiekunów (choć i tych mniej na pewno niż jeszcze 10 lat temu). Przytaczając tradycyjnie już najczęściej powtarzane zdanie przez moich klientów „on chce nas zdominować”, zaczynamy. W skrócie, podstawowe założenia „Teorii Dominacji” mówią nam, że pies pochodzi od wilka, a w wilczym stadzie jest ściśle ustalona hierarchia, więc i my taką musimy ustalić sobie z psem (najlepiej jak najszybciej), by nas nie zdominował i nie zasiadł na tronie jako zarządca naszego ludzko-psiego stada. Z tego zaś wynikają pewne założenia co do traktowania psa opisane w słynnej kiedyś książce „Okiem Psa” Johna Fishera takie jak: to my jemy pierwsi, to my pierwsi wychodzimy przez drzwi, pies musi schodzić nam z drogi, etc. etc. Mimo iż niektóre z tych zasad były naukowo badane, żadna z nich nie została w pełni udowodniona jako prawdziwa i słuszna. Jednakże z teorii wynikało dość awersyjne podejście do psa i skoro zakładała ona, że „pies musi” to poprzez wdrożenie zasad i „obowiązków”, dość skutecznie i długo się broniła, mając jako takie wyniki. Do czasu. Do czasu, aż nauka jej nie obaliła.

Obserwacje wilków, które posłużyły do stworzenia tej teorii były przeprowadzone na osobnikach żyjących w niewoli, do tego najczęściej nie spokrewnionych ze sobą, nie mających wspólnych relacji społecznych wypracowanych przez miesiące czy lata wspólnego życia. Każdy z nas jest w stanie wyobrazić sobie, jak zachowa się na ograniczonej przestrzeni z kilkudziesięcioma innymi ludźmi z całego świata losowo dobranymi i z ograniczonym dostępem do zasobów, a jak zachowa się nawet w takiej samej sytuacji z własną rodziną i znajomymi, a co dopiero na wolności. Konflikty, często ostre, nieadekwatne do sytuacji są wtedy nieuniknione. Rodzina zaś będzie się sobą nawzajem opiekować i dbać o siebie. Stąd wyciągnięte wnioski, że skoro wilki wchodzą w konflikty, dochodzi do zachowań agresywnych, tworzy się struktura społeczna oparta na sile, to tak samo zachowywać będzie się pies i stąd wynikają problemy z jego zachowaniem. Nic bardziej mylnego.

Badania przeprowadzone w latach późniejszych na wilkach żyjących na wolności wykazały, że stado składa się zazwyczaj z pary wilków i ich potomstwa. Nie występują tam zachowania podobne do tych obserwowanych w niewoli, a co za tym idzie, większość założeń była błędna, jak i cała późniejsza oparta na obserwacjach teoria. Dodatkowo musimy zdawać sobie sprawę, że pies nie jest wilkiem. Jest to odrębny gatunek i choć od niego pochodzi, przez lata udomowienia zmienił się, zmienił sposób komunikacji i zmieniło się częściowo jej znaczenie. Dlatego w dzisiejszych czasach nauka swoją wiedzę czerpie z obserwacji psów żyjących z człowiekiem i co też dość istotne, z obserwacji dziko żyjących psów, które na świecie występują w bardzo dużych ilościach! Dlaczego więc „Teoria Dominacji” nadal jest tak powszechna i akceptowalna?

Na pewno przyczyniła się do tego wspomniana na początku i bardzo popularna swego czasu książka oraz nie wspomniany tu, aczkolwiek nawet bardziej popularny program telewizyjny na temat zaklinania psa itp. Dodatkowo (to już moje własne spostrzeżenia) teoria jest bardzo ludzka. Agresja, dominacja, zastraszanie i używanie siły nigdy naszemu gatunkowi nie były obce i być może dlatego tak łatwo było ją przyjąć i tak trudno się jest jej pozbyć. Nie pozwólmy by była ona nadal usprawiedliwieniem dla stosowania siły wobec psa. Słuchajmy co mówi pies 

Posłuchaj eksperta na żywo – zapisz się na warsztaty: https://comowipies.pl/kategoria-produktu/warsztaty/