+48 888 516 466
kontakt@alaodjazza.pl

Zachowania agresywne u psów

Created with Sketch.

Autorem artykuły jest Ireneusz Czerniejewski. Źródło: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2252196808431811&id=2063622410622586&__tn__=K-R

 

Zachowania agresywne u psów

Dziś trochę o agresji, czym jest i jak można by na nią spojrzeć trochę inaczej.
Czym są zachowania agresywne? Na potrzeby niniejszego tekstu nazwiemy tak zachowania , które stwarzają ryzyko wyrządzenia szkody innemu osobnikowi.  Myślę również, że to najbardziej odzwierciedla rozumienie agresji przez większą część społeczeństwa.

Jednym z mitów jest przekonanie, że niektóre rasy psów są „agresywne”. Czy to prawda? W Polsce mamy nawet, krótką (na szczęście) listę takich ras nazywaną potocznie „Wykazem ras psów agresywnych”. Należą do niej m.in. Z bardziej znanych, rottweiler czy owczarek kaukaski. Moim zdaniem zupełnie niezasłużenie. Są to silne, często pewne siebie psy i jeśli już zachowują się agresywnie będą dużo bardziej niebezpieczne od jamnika szorstkowłosego czy labradora, ale nie oznacza to, że rodzą się po to żeby zabijać. I tu drugi mit. Labradory i goldeny nie zachowują się agresywnie. Niestety muszę rozczarować entuzjastów tej teorii, przyjmowałem na terapię niejednego osobnika obu tych ras. Owszem, są to psy mające z tym problemy (niektóre osobniki są zupełnie pozbawione agresji) przez co często nie potrafią się obronić i są przez to narażone na trwałe defekty emocjonalne, ale nie należy zakładać, że nigdy nie zachowają się agresywnie w stosunku do innego psa czy człowieka.

Zapamiętajmy zatem, że zachować agresywnie może się każdy bez wyjątku pies, a agresja sama w sobie nie jest przenoszona przez geny. Genetycznie natomiast psy dziedziczą pewne cechy, które mogą wpływać na predyspozycje do zachowań agresywnych.
Nauka mówi nam o kilkunastu rodzajach agresji. Może ona być spowodowana bólem, związana z obroną zasobów czy terytorialna, jednak należy pamiętać, że zdecydowana większość zachowań problemowych pochodzi z doświadczeń danego osobnika od momentu przyjścia na świat i to one wpływać będą na jego zachowanie w przyszłości. Dodatkowo większość tych zachowań będzie miała swoje podłoże w lęku. Podniesienie w odpowiednim momencie pewności siebie naszego psa, skuteczna i przemyślana socjalizacja, obserwacja czy budowanie relacji z psem sprawi, że będzie lepiej radził sobie z napotkanymi sytuacjami i rzadziej będzie musiał używać ofensywnych zachowań agresywnych. Nie znaczy to jednak, że tak nigdy się nie stanie, że nigdy nie zachowa się agresywnie. Nie jest to zresztą dziwne ponieważ zachowanie te są naturalnymi dla każdego psa, są niezbędne do radzenia sobie w niektórych sytuacjach i są częścią komunikacji. U nas ludzi zresztą jest bardzo podobnie. Nie należy więc ich potępiać czy karać za nie psa tylko znaleźć źródło problemu i poszukać pomocy w jego rozwiązaniu.

Na koniec wyobraźmy sobie sytuację, w której stoimy sobie na przystanku i podchodzi do nas jakiś człowiek. Zaczyna mówić nam że chce od nas pieniądze i jeśli ich nie dostanie pobije nas do nieprzytomności. Czy to jest zachowanie agresywne? Według mnie tak! Taki człowiek nie musi się przecież na mnie rzucić z pięściami żebym uznał go za agresora. A dla postronnego obserwatora z dużej odległości mógłby wyglądać nawet jak ktoś pytający nas czy jego autobus akurat nie odjechał. Jeśli jednak ktoś by się całej sytuacji przyjrzał uważniej mógłby zauważyć zdenerwowanie na naszej twarzy, układ całego ciała sugerujący, że jesteśmy spięci, przestraszeni, a u niego zauważyłby ofensywny styl komunikowania świadczący o jego zamiarach. Podobnie jest u psów. Potrafią one komunikować się na duże odległości, sygnalizować problemy dużo wcześniej niż dojdzie do ataku i grozić sobie w często trudny do zauważenia sposób. Dlatego też ważne jest obserwowanie i analiza zachowań oraz nie wyjmowanie ich z kontekstu sytuacji i ocenianie tylko na podstawie wyniku końcowego. W praktyce spotykam się z uznawaniem za zachowanie agresywne głównie tzw. „rzucanie się na smyczy” czy bezpośredni atak na drugiego osobnika. Tak naprawdę, te są zazwyczaj już ostatnim etapem na długiej drodze komunikowania problemu.

Tak, agresja najczęściej jest problemem i należy jak najszybciej próbować sobie z nią poradzić (ciekawostką jest, że właściciele psów żyją z problemem przeciętnie koło 2 lat zanim zaczną szukać profesjonalnej pomocy zamiast zmierzyć się z tym od razu) ale od samego początku w mojej opinii powinniśmy uznać, że to nasz pies ma problem i powinniśmy mu pomóc go rozwiązać, a nie że to my mamy problem psem. Takie empatyczne podejście sprawia, że dużo łatwiej nam zrozumieć motywację psa, a co za tym idzie, pomóc mu. Ponieważ to bardzo często nasz pupil spotyka się z takim oprychem jak wspomniany człowiek na przystanku. Dla niego jest nim inny pies, człowiek, samochód czy inna trudna sytuacja. Jeśli my odepchnęlibyśmy naszego agresora, być może nawet uderzyli go, to w naszej własnej ocenie tylko byśmy się bronili, czulibyśmy się usprawiedliwieni. Z punktu widzenia postronnej osoby to my moglibyśmy być uznani za agresora, ale ten, który bacznie się przyglądał wiedziałby jaka jest prawda. Dlatego bądźmy uważnym obserwatorem, pomagajmy naszym psom odnaleźć się w trudnych sytuacjach i starajmy się je zrozumieć najlepiej jak możemy.

Posłuchaj eksperta na żywo – zapisz się na warsztaty: https://comowipies.pl/prod…/bilet-na-warsztaty-co-mowi-pies/
____________________________________________________________
Autorem artykułu jest Ireneusz Czerniejewski