Kontrola środowiska (ang. management)

Kontrola środowiska (ang. management) to tak naprawdę nic innego, jak pilnowanie psa, aby nie ćwiczył się w zachowaniach, które uznajemy za niepożądane. Pies nie nabiera złych nawyków, a my nie musimy go na każdym kroku kontrolować, czy aby na pewno właśnie czegoś nie niszczy lub sam nie pakuje się w tarapaty.

Oto kilka przykładów pomagających zrozumieć dokładniej ideę kontroli:

1) Gdy pies nie potrafi wracać na zawołanie – dopóki nie nauczymy zwierzaka porządnie komendy przywołującej, spaceruje on tylko na smyczy lub długiej lince. Zabezpieczenia odpinamy tylko na ogrodzonym, bezpiecznym terenie.

2) Gdy pies ucieka tylko w konkretnych sytuacjach – np. ściga rowerzystów lub biegnie do bawiących się psów – nie pozwalamy na swobodne bieganie w obecności danych bodźców oraz pomagamy psu kontrolować emocje w takich sytuacjach.

3) Gdy pies zjada śmieci na spacerach, można zakładać mu kaganiec w miejscach, o których wiemy, że takowe rzeczy są tam obecne. Równocześnie prowadzamy go tam na smyczy, a osobno uczymy psa komendy „zostaw” i dopóki nie potrafi on wykonywać jej w różnych sytuacjach i w styczności z różnymi rodzajami pokus, nie wystawiamy go na próby, którym nie jest w stanie podołać (np. nie oczekujemy, że pies zostawi resztki z obiadu pod oknem sąsiada, jeśli dotychczas komendę „zostaw” ćwiczyliśmy z nim tylko na suchej karmie).

4) Gdy szczeniak obgryza nam mieszkanie – chowamy wszystko, co tylko da się schować, usuwamy z jego zasięgu rzeczy, których nie chcemy przeznaczać na jego gryzaki, ewentualnie ograniczamy psu dostęp do niektórych miejsc w domu (np. poprzez zamykanie drzwi, instalację bramek w przejściach, pozostawianie psa w klatce lub transporterze podczas naszej nieobecności).

Przykłady można mnożyć, ale kluczem do sukcesu jest tutaj zrozumienie zasady – naszym zadaniem jest przystosowanie środowiska w taki sposób, aby psu łatwo było postępować prawidłowo i tak jak chcemy. Równocześnie trzeba pracować nad sytuacjami, które są dla psa trudne i tym samym uczyć go właściwego zachowania się w nich.
Warto pamiętać, że są zachowania charakterystyczne dla określonego wieku psa, jak np. gryzienie i branie wszystkiego w pysk u szczeniaków – one w ten sposób poznają świat. Jeśli więc nie mają w okresie szczenięctwa okazji do nauczenia się gryzienia np. kapci (bo roztropnie pochowaliśmy je do szafek), to w wieku późniejszym kapcie nie będą figurowały na liście przedmiotów do gryzienia.

Dzięki uniemożliwieniu i kontroli środowiska bardzo wielu zachowaniom można zapobiec, a to czyni nas proaktywnymi. Oznacza to, że jesteśmy w stanie przewidywać problemy, zanim się pojawią, a co za tym idzie, nie musimy męczyć się później z odkręcaniem złych nawyków. To bardzo ważne, ponieważ nauczenie psa prawidłowego zachowania trwa o wiele krócej, niż zmiana utartych schematów postępowania zwierzaka w danej sytuacji.

7 thoughts on “Kontrola środowiska (ang. management)”

  1. Pomocy!!!
    Mój pies ciągle kłuci się z innymi psami dlaczego? Jak zmienić właśnie takie zachowanie?

    1. Alicja Milewska

      Ile i jakie pies miał dotychczas doświadczenia z innymi psami?
      Ile i jakie ma obecnie?
      Ile pies ma możliwości do spacerowania luzem z innymi psami? (czyli np. wypad godzinny na łąki z jednym psem, nie uczestniczenie w psim spędzie na polanie w parku)
      Ile ma okazji do zapoznania się z psem luzem, bez smyczy?
      Jak wyglądają te kłótnie? W jakich okazjach to się dzieje?
      Jak Pani reaguje?

  2. Moja 1,5 roczna suczka Mezi /ON /goni samochody. Niestety pod koniec grudnia uciekła z działki i potrącił ją samochód. Jest po operacji, powoli dochodzi do siebie. Niedawno zaczęliśmy wychodzić z nią na spacery /do tej pory tylko ogródek i miednica na szaliku/. I znów to samo, jak zbliżamy się do ulicy zaczyna się szarpanie i rzucanie się do samochodów /nic się nie nauczyła/. Przejście przez przejście dla pieszych to walka sił. Chociaż przez niektóre przejścia przechodzi lepiej przez inne gorzej, nie wiem od czego to zależy. Boję się, żeby sytuacja się nie powtórzyła, i tak już dużo przeszła.
    Na każdym spacerze mam smaczki w kieszeni, jak zbliżamy się do ulicy staram się odwrócić jej uwagę, niestety nie zawsze skutkuje. Tak samo goni jak na horyzoncie zobaczy ptaki, muszę omijać je szerokim łukiem co nie zawsze jest możliwe.
    Innym problemem są kontakty z innymi psami, od małego była socjalizowana, bawiła się, ale nie można z nią przejść spokojnie obok psa, do każdego się rwie /ludzie różnie reagują/, lub kładzie się na ziemi i jest nie do ruszenia. Jak inni to widzą to boją się, że chce zaatakować.
    Na wybiegu gdzie jest więcej psów to najpierw wszystkie ustawia, a później kręci się koło mnie i obserwuje. Miała różne sytuacje konfliktowe ale nie było drastycznych konsekwencji typu; krew, rany itp. Chciałabym pomóc sobie i jej, ale nie wiem już jak.

    1. Alicja Milewska

      To, co Pani opisuje, to jest dość głęboki problem behawioralny, który ciężko jest rozwiązać za pomocą porad internetowych – skąd Pani jest? Może mogę polecić kogoś sensownego z Pani okolicy…
      Jeśli nie, przeniesiemy dyskusję na maila i spróbujemy w ten sposób, bo będę potrzebowała zadać duużo pytań 🙂

      Pozdrawiam!

    1. Alicja Milewska

      Pani Barbaro, postaram się dzisiaj lub jutro wieczorem napisać do Pani maila z dodatkowymi pytaniami o problem. Niestety nie mogę polecić nikogo z Pani okolic, ponieważ nie znam metod pracy okolicznych szkoleniowców.

      Pozdrawiam!
      Alicja Milewska

  3. Pani Alicjo, bardzo się cieszę że znalazłam Pani artykuły. Czytam je „na okrągło”. Powtarzam sobie co mam robić z psem. Wydaje mi się, że są postępy w pracy z moim pieskiem. Albo mam taką zbożną nadzieję. Ostatnio Mezi zdecydowanie lepiej chodzi na smyczy. Fakt, że po operacji dopiero od niedawna wychodzi na spacery,/długi czas tylko leżała/ ale cały czas mam w głowie pani wskazówki, próbuję jw wdrażać za każdym razem gdy przechodzimy koło ulicy. Cały czas analizuję co robiliśmy źle, że skończyło się tak boleśnie dla psa. /Czy jest możliwe, że miała za dużo ćwiczeń i była ciągle podeksytowana?/ w tej chwili jest dużo spokojniejsza, może też dlatego, że nie może biegać, bawić się z innymi psami, /wet powiedział, że jeszcze nie czas/ trochę szkoda, ale się przynajmniej nie nakręca.
    chętnie posłucham Pani rad i wskazówek
    ciągle mam wiele wątpliwości i pytań.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *