+48 888 516 466
kontakt@alaodjazza.pl

Cykl „Szkolenie Psów” Przedłużanie wykonania komendy

Created with Sketch.

Nauczenie psa siadania czy kładzenia się na komendę to jedne z najprostszych czynności, których zazwyczaj nawet osoba dopiero rozpoczynająca przygodę szkoleniową potrafi nauczyć swojego czworonoga. Problem zaczyna się, kiedy pies po wykonaniu komendy po prostu… sobie idzie. Lub zrywa się z radosnym wyrazem pyska „no, co teraz robimy?” Mnożą się pytania: co zrobiłem źle? Czy mój pies nie zrozumiał? A może jest głupi? A może to ja nie umiem mu przekazać wiedzy?

Na pocieszenie napiszę, że nic z tych rzeczy 🙂 Jeśli pies po komendzie siada lub kładzie się od razu w różnych rozproszeniach, to komenda jest nauczona, hasło dobrze skojarzone z czynnością, a pies rozumie, o co nam chodzi. Czyli pierwszy etap nauki mamy za sobą. Teraz pora na następny – przedłużanie wykonania. Warto zdać sobie sprawę z tego, jak wygląda sesja ćwiczeniowa: mamy smaczek, mówimy komendę naprowadzając psa na daną pozycję, pies siada/kładzie się, dostaje smaczka i.. pora na kolejne powtórzenie! Czyli tak naprawdę dajemy psu sygnał: oczekuję wielokrotnego sekundowego klapnięcia tyłkiem/całym ciałem o ziemię. Taki schemat jest niezbędny, aby pies dobrze skojarzył komendę z czynnością, bo to właśnie ilość poprawnych wykonań decyduje o tym, czy pies zrozumie, o co nam chodziło.

Jak więc sprawić, by nasz czworonóg nie zrywał się natychmiast po wykonaniu komendy?

Wprowadzamy kilka komend, które ułatwią psu zrozumienie naszych oczekiwań i wyeliminują frustrację z procesu nauki. Im jaśniej określimy kryteria, tym pies szybciej nauczy się, że ćwiczenie może rozciągać się w czasie.

1) DOBRZE/ DOBRY PIES/ YES, itp.

komenda potwierdzająca dobre wykonanie, przy okazji sygnał kontynuacji (keep going signal). Mówimy wielokrotnie spokojnym miłym tonem pozbawiony ekscytacji. Chodzi o to, by pomóc psu wytrwać w komendzie, a nie podekscytować go, że je wykonuje 🙂 To taka informacji: „to, co robisz jest dokładnie tym, czego od Ciebie chcę”. Co jakiś czas po komendzie można podać smakołyk, jeśli jednak widzimy, że psa wytrąca to ze skupienia i nie działa na korzyść, lepiej zaniechać dodatkowego nagradzania.

2) OK/JUŻ, itp.

komenda zwalniająca. Ma być ona informacją dla psa, że to, co wykonywał właśnie dobiegło końca i może zmienić pozycję. Po komendzie zwalniającej nagradzamy psa – smakołyk, zabawa zabawką, wąchanie, itp.

3) E-E/UPS

sygnał braku nagrody. Mówimy go, jeśli pies próbuje zmienić pozycję, zanim wypowiemy komendę zwalniającą. Przy wymawianiu komendy jednocześnie nie dopuszczamy, by pies ruszał się dalej – blokujemy ciałem/smyczą i naprowadzamy na pozycję bez podania nagrody, jak pies tę pozycję przybierze. Sygnał braku nagrody jest dla psa informacją „nie tędy droga, a to, co chciałeś zrobić nie uda Ci się”. UWAGA! To nie ma być kara dla psa ani grożenie mu, dlatego sygnał wymawiamy normalnym tonem, a blokujemy ciałem i smyczą tylko z taką siłą, jakiej potrzeba, by psa zatrzymać. NIE SZARPIEMY psa ani na niego nie napieramy ciałem czy przygniatamy go do ściany. Chodzi nam o to, by pies dostał jasne komunikaty, co trzeba robić, a co nie opłaci się przy osiąganiu nagrody i nie by czuł się zagrożony czy zestresowany.

3) KONIEC

sygnał kończący całą aktywność z psem. Czyli po tej komendzie chowamy smaczki/zabawki, itp., idziemy do swoich spraw lub kontynuujemy spacer ignorując psa. Ta komenda jest istotna przy pracy z każdym psem, ale niezbędna jest przy osobnikach mających problem z wyciszeniem się i odpoczynkiem od pracy / zabawy. Pozwala ona rozróżnić czas, w którym się psem zajmujemy od czasu, w którym pies dla nas nie istnieje.

Dzięki tym sygnałom pies wie, kiedy ćwiczenie rozpoczyna się, kiedy trwa i kiedy ma swój koniec. Dzięki temu nie frustruje się, poziom jego emocji spada i ćwiczenia wykonane są z większym skupieniem i dokładnością. Jeśli nie przeprowadzimy tego procesu stopniowo i bez tych dodatkowych komend, dla psa pojęcie trwania ćwiczenia będzie niejasne, dlatego będzie zrywał komendę oczekując, że dostanie nagrodę już.

Ucząc przedłużania wykonania komendy wprowadzamy do każdego siadu/waruja komendę zwalniającą. Czyli SIAD->pies siada->OK! +smaczek. Z czasem oczekujemy, że pies poczeka sekundę dłużej, nim wstanie – dlatego używamy słowa kontynuacji (DOOBRZE), a po chwili OK! Obserwujemy psa i pozwalamy mu popełnić błąd celowo zbyt długo przeciągając wykonanie. Wtedy pokazujemy psu, co się dzieje, gdy przerywa ćwiczenie, nim mu pozwolimy – słyszy „UPS” i jest cofany na to miejsce, na którym siedział i znowu ma usiąść. Po tym czekamy chwilkę i zwalniamy OK. DOOBRZE powtarzamy wielokrotnie, zwłaszcza w momentach, gdy widzimy, że pies się nieco rozprasza. Jeśli pracujemy w wyjątkowo dla psa trudnych warunkach, warto mówić OK w momencie, gdy widzimy, że nasz pies lada moment wstanie – ratujemy sytuację, pozwalając psu odnieść kolejny sukces, a sobie przyswajając komunikat, że oczekujemy za dużo i warto cofnąć się do spokojniejszych warunków pracy.

Oczywiście w procesie nauki bardzo ważne jest to, by psu tak dobierać oczekiwania, by 90% powtórek było dla niego udanych (inaczej się zniechęci, a ćwiczenia staną się niemiłe, co wpłynie negatywnie na jakość wykonania i zapał do pracy). Stopniowo zwiększamy czas trwania ćwiczenia, wprowadzamy to w nowych miejscach, z innymi nagrodami. Możemy wychodzić poza sesje i ćwiczyć podczas aportowania piłki, czy otwierania drzwi i wychodzenia na spacer. Tak naprawdę schemat przedłużania można wykorzystać bardzo skutecznie w nauce psa kontroli emocji i spokojnego czekania oraz w każdej innej sytuacji, gdy robimy coś z psem. Nauczenie psa, że to my decydujemy, kiedy może coś robić, a kiedy musi poczekać sprawia, że jego świat obowiązują jasne zasady i mało dzieje się nieprzewidywalnie. To szalenie istotne w przypadku psów problemowych, nadaktywnych czy lękliwych. To buduje poczucie bezpieczeństwa i wzmacnia zaufanie do nas – ale tylko wtedy, gdy podczas ćwiczeń i późniejszego życia z psem reagujemy ze spokojem.

 

9 komentarzy

  1. Jowita pisze:

    Przedłużanie komendy- warto nauczyc psiaka, fajny artykuł, polecam:)

  2. Przemek pisze:

    Witam,
    mam pewien problem, na który nie mogę znaleźć odpowiedzi. O tuż uczę swoje psa sztuczek przy użyciu klikera i idzie mu to naprawdę dobrze, chwyta juz pierwsze sygnały i naprawdę szybko uzyskuje kolejne etapy nauki. Problem polega an tym, że pies po paru powtórzeniach się „zawiesza”, przestaję reagować na polecenie i tylko się na mnie patrzy, albo wykonuje zamiast tej inną komendę. Po jakimś czasie muszę zaczynać naukę tego samego prawie że od początku, pomimo że pies wykonywał sztuczkę w różnych sytuacjach bezbłędnie. Co mogę robić źle?

  3. Alicja Milewska pisze:

    Jak długie robi Pan sesje (ile powtórzeń)?
    Ile robi Pan dziennie sesji z jednego ćwiczenia?
    Czy ćwiczy Pan jedno zachowanie w danej sesji, czy kilka zachowań? (mam na myśli nienauczone)
    Jak długie są przerwy między sesjami?

    Nie rozumiem tego:

    po paru powtórzeniach się „zawiesza”, przestaję reagować na polecenie i tylko się na mnie patrzy, albo wykonuje zamiast tej inną komendę. Po jakimś czasie muszę zaczynać naukę tego samego prawie że od początku, pomimo że pies wykonywał sztuczkę w różnych sytuacjach bezbłędnie.

    Co oznacza to „po jakimś czasie”?? Jak pies się zawiesza i nie robi, to Pan dalej kontynuuje tę sesję, w dodatku jak psu nie idzie to cofa go Pan całkowicie do początku? Tak zrozumiałam, proszę mnie poprawić, jeśli jest inaczej.

    Jak Pan przepracowuje nowe sytuacje?

    Czy zanim przejdzie Pan do generalizacji danego ćwiczenia w nowej sytuacji w poprzednich sytuacjach ma już Pan opanowane zachowanie tylko na komendę, a kliker wycofany?

  4. Przemek pisze:

    Sejse zwykle są w różnym czasie w zależności od uzyskiwanych postępów (tak jak pisałem wcześniej pies dosyć szybko rozumie co od niego oczekuję), bądź jeśli widzę, że pies nie ma już ochoty na wykonywanie poleceń (albo zaczyna się gubić), nie trwają jednak dłużej niż 10-15min.
    Sesji zwykle robię około 4-5 w ciągu 1-1,5godz. W jednej sesji jeśłi uczę psa nowej komendy to poświęcam czas tylko tej jednej, natomiast jeśli zaczynam utrwalać polecenia to wtedy zaczynam je mieszać.
    Rozwijając kwestie zawieszania się psa, to niestety nie jest możliwe kontynuowanie sesji, ponieważ pies nie reaguje nawet na komendy dobrze poznane. Zwyczajnie patrzy się na mnie i nie wykonuje żadnych ruchów, tak jakby w jednym momencie ogłuchł. Wygląda jednak jakby cały czas oczekiwał na smakołyk i był chętny do dalszej współpracy. Jeśli nawet się „zrestartuje” to zaczyna mylić komendy albo wykonuje je losowo.
    Wtedy zazwyczaj przerywam daną sesję i po jakimś czasie robię kolejne podejście obniżając oczekiwania, aby trening zakończył się nagrodą.

  5. Alicja Milewska pisze:

    Sejse zwykle są w różnym czasie w zależności od uzyskiwanych postępów (tak jak pisałem wcześniej pies dosyć szybko rozumie co od niego oczekuję), bądź jeśli widzę, że pies nie ma już ochoty na wykonywanie poleceń (albo zaczyna się gubić), nie trwają jednak dłużej niż 10-15min.

    JEDNA sesja trwa 10-15min? Czyli przez ten czas raz po raz powtarza Pan z psem jakieś zachowanie?
    To okropnie za długo! Pies się nudzi, męczy, zniechęca i demotywuje, co tragicznie wpływa na efekty pracy. Czy chciałby Pan przez 10min powtarzać w kółko tę samą czynność, w dodatku wymagającą wysiłku umysłowego?

    Jedna sesja nie powinna trwać dłużej, niż kilkanaście SEKUND, a zawierać więcej niż max 4-5. powtórzeń.

    Proponuję skrócić sesje, robiąc przerwy na zabawę lub swobodną eksplorację na spacerze. Krótsze sesje z dłuższymi przerwami poprawią zapamiętywanie psa, dzięki czemu o wiele szybciej będziecie przechodzić do kolejnych etapów, by ostatecznie przejść do utrwalania komendy.

  6. Jowita pisze:

    Witaj,
    dzięki Twoim poradom, ćwicząc z psem, widzę efekty.
    Obecnie muszę uporać się z komendą koniec-na którą pies reaguje skakaniem, co chyba powinnam jednak zignorowac-czy można jakoś powoli nauczyć psa tej komendy?
    Mam też pytanie co do sesji ćwiczeniowej czy po przerwie na zabawę moge uczyć nowego zachowania, np. komenda stój, przerwa komenda noga, czy przełożyć nauke nowego zachowania do kolejnej sesji?

  7. Alicja Milewska pisze:

    Jowito 🙂 Przepraszam za wycofanie się z dyskusji i zniknięcie. Już odpowiadam.

    Komendę KONIEC pies po prostu koduje poprzez jej stosowanie konsekwentnie po każdej wspólnej aktywności i skuteczne ignorowanie psa w tym czasie.

    Tak, po przerwie można zacząć z czymś zupełnie innym, można też kontynuować to, co się zaczęło 🙂

  8. naike pisze:

    Mam pytanie odnośnie komendy „KONIEC”. Jeśli zamierzam psa nagrodzić po skończonej sesji treningowej jakimś większym smakołykiem, którym pies zajmie się na dłużej (gryzak itp), to czy najpierw powinnam użyć komendy „Koniec” i potem dać mu ten smakołyk czy lepiej żebym najpierw dała mu smakołyk i wtedy użyła komendy kończącej ćwiczenie? Pytam ponieważ czasem chciałabym nagrodzić psa czymś szczególnym i ćwicząc z nim w ogródku muszę podejść po ten smakołyk do domu, więc chwilę to trwa. Wydaje mi się, że w tym przypadku lepsze byłoby żebym najpierw powiedziała koniec a potem podeszła po nagrodę, ale z drugiej strony komenda „koniec” jest jednoznaczna z tym, że ignoruję psa więc boję się, że jeśli nauczę go, że po haśle „koniec” dostaje jedzonko to piesek zawsze będzie jego oczekiwał. Mam nadzieję, że nie zamieszałam za bardzo 😉 Z góry dziękuję za odpowiedź.

  9. Alicja Milewska pisze:

    Cześć, naike! 🙂

    Jak trafnie zauważyłaś, jeśli będziesz dawać gryzaka po komendzie KONIEC, stanie się ona zapowiedzią…. super jedzenia 😉
    Co będzie psa wprawiało w ogromne pobudzenie na zakończenie każdej sesji. Raczej bym miała zawsze przygotowany większy gryzak przy sobie/w zasięgu ręki, żeby przed hasłem KONIEC dawać psu go. Ogólnie nie wiem też, czy jest taka potrzeba, by dawać gryzaka po każdej sesji – gdy robimy 15 sesji po 3-4 powtórzenia dziennie, to gryzaków będzie za dużo 😀

    Skupiłabym się też na innych formach wyciszenia psa po sesji, jeśli, np. zostaje z dużymi emocjami (np. masaż, wyciszające węszenie, itp) oraz zastanowiła się też nad prowadzeniem sesji – dlaczego pies aż tak się pobudza, że potrzebuje gryzaka na koniec?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *